Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
i chce się pobawić? Czy mnie zaakceptuje taką, jaka jestem? Czy będzie chciał ze mną żyć?
Nie oszukujmy się, każda z nas o tym myśli, spotykając Jego, choćby na wszystkich bogów klęła się, że ona tylko tak, dla rozrywki. I każda z nas po raz kolejny i po raz pierwszy rzuca się głową w dół z urwiska zwanego Miłością. Ze mną też tak było. Poczułam, jak adrenalina napina moją skórę, jak krew uderza do twarzy, usłyszałam własny głos: "Ten, tylko ten". Wyszliśmy już razem.
W samochodzie cały czas go dotykałam, nie mogłam uwierzyć, że to już, że go mam, tylko mojego, na
i chce się pobawić? Czy mnie zaakceptuje taką, jaka jestem? Czy będzie chciał ze mną żyć?<br>Nie oszukujmy się, każda z nas o tym myśli, spotykając Jego, choćby na wszystkich bogów klęła się, że ona tylko tak, dla rozrywki. I każda z nas po raz kolejny i po raz pierwszy rzuca się głową w dół z urwiska zwanego Miłością. Ze mną też tak było. Poczułam, jak adrenalina napina moją skórę, jak krew uderza do twarzy, usłyszałam własny głos: "Ten, tylko ten". Wyszliśmy już razem. <br>W samochodzie cały czas go dotykałam, nie mogłam uwierzyć, że to już, że go mam, tylko mojego, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego