chce.<br><page nr=281><br> II CZELADNIK<br>Ja się boję, że jak raz dam, to będzie potem lustmord - nie wytrzymam. O - majstrowi też niedobrze z oczu patrzy, bo ją już raz zeprał. Rozerwiemy ją, chłopcy, w kawały, tę duchową, kaczanowatą dragę...<br> Smakuje w powietrzu rękami i wargami mlaska<br> SAJETAN<br> przysuwając się groźnie chrząka. Foksterier rzuca się ku nim<br>Hmr, hrm, hmr...<br> KSIĘŻNA<br>Teruś! Fuj!<br> Zawala się ściana z okienkiem; wywala się zgniły pień; nagłe ściemnienie widoku w głębi, tylko dalekie błyskają światełka i słabo rozbłyska lampa u sufitu. Spod zasłony wychodzi Scurvy w czerwonym huzarskim uniformie a` la Lassalle. Za nim wpadają w czerwonych trykotach, złoto