i latem nie odróżniał się niczym specjalnym od pozostałych ludzi pracujących w polu, przycinających drzewa w sadach, poprawiających pasieki, łatających zagrody.<br> Dopiero późną jesienią, zimą, kiedy pępowina, naczynia limfatyczne wiążące nas z ziemią, z przyrodą całą rozluźniały się wyraźniej, dziwaczał coraz bardziej.<br> Wprawdzie pozostali moi znajomi też dziwaczeli, ale nie rzucało się to tak w oczy.<br> Mój znajomy zaczynał od tego, że po zasianiu oziminy, wykopkach i zaoraniu ziemi na zimę, przebierał się co rano w tużurek i melonik kupiony na tandecie i zdejmując z gwoździa mahoniową laseczkę ze srebrną gałką, wybierał się na spacer do pobliskiego lasu.<br> Wyprostowany, stawiający drobniutkie kroczki