takiego! - odkrzyknął kapitan, demonstrując na łokciu, jakiego. - Pod nami może być <orig>kraken</>! Widzieliście kiedy <orig>krakena</>, panie? Skaczcie <orig>se</> do wody, jeśli wasza wola, łapcie ją <orig>ręcami</>! Ja się mieszał nie będę. Ja z tej kogi żyję!<br>- Żyjesz z mojej łaski, łajdaku! Sieci dawaj, bo każę cię powiesić!<br>- Całujcie psa w rzyć! Na tej <orig>kodze</> moja wola nad waszą!<br>- Bądźcie cicho, obaj! - krzyknął gniewnie Geralt - Ona coś mówi, to trudny dialekt, muszę się skupić!<br>- Mam dość! - wrzasnęła śpiewnie Sh'eenaz. - Głodna jestem! No, białowłosy, niech on decyduje, niech decyduje natychmiast. Jedno mu powtórz: nie będę więcej narażać się na kpiny i zadawać się