Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
każą mi się zastanawiać nad moją poezją. To moje: pozostaw wszelką nadzieję, które szeptałem bezustannie ludziom, ba, mówiłem tonem rozkazu - czy to wszystko, co mam do powiedzenia? Jeśli tak - to chyba niewiele i łatwo... Dawid od miesiąca przenosił płyty cementowe na terenie "Buna-Werke". Krążąc po obwodzie wielkiego placu rozmiesili sabotami śnieg i glinę na gęstą, podmarzającą papkę. Trzeba było nosić biegiem. Z miejsca na miejsce. Nie było w tej pracy nawet tyle twórczego, ile jest w obgryzieniu paznokcia.
- Z ciebie jest marny komunista, Jacques - szeptał Dawid do swojego sąsiada na pryczy. - O czym ty myślałeś, kiedy wstępowałeś do Partii? Ty
każą mi się zastanawiać nad moją poezją. To moje: pozostaw wszelką nadzieję, które szeptałem bezustannie ludziom, ba, mówiłem tonem rozkazu - czy to wszystko, co mam do powiedzenia? Jeśli tak - to chyba niewiele i łatwo... Dawid od miesiąca przenosił płyty cementowe na terenie "Buna-Werke". Krążąc po obwodzie wielkiego placu rozmiesili sabotami śnieg i glinę na gęstą, podmarzającą papkę. Trzeba było nosić biegiem. Z miejsca na miejsce. Nie było w tej pracy nawet tyle twórczego, ile jest w obgryzieniu paznokcia.<br>- Z ciebie jest marny komunista, Jacques - szeptał Dawid do swojego sąsiada na pryczy. - O czym ty myślałeś, kiedy wstępowałeś do Partii? Ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego