Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
to możliwe?
- Jego postawa ideowa od dawna budziła moje wątpliwości. W końcu sam się zdradził. Kazał aresztować dwóch naszych ludzi.
- Jesteście pewni?
Sierżant wyprężył się jeszcze bardziej.
- Tak jest. Sam odbierałem im paski w areszcie. Komisarz opowiada jakąś bajeczkę o ich udziale w napadzie, ale to tylko zasłona dymna. Wymysły sabotażysty.
Komendant przeniósł wzrok z Herberta na podobiznę Führera, wiszącą na ścianie.
- To zatrważające. Myślałem, że udało mi się oczyścić szeregi breslauskich stróży porządku z niepewnego elementu.
Podwładny dodał mu uśmiechem otuchy.
- Nasi wrogowie nie śpią. Ale damy sobie z nimi radę.
- Miejcie go na oku! - Komendant zgarnął papiery.- I meldujcie
to możliwe?<br>- Jego postawa ideowa od dawna budziła moje wątpliwości. W końcu sam się zdradził. Kazał aresztować dwóch naszych ludzi.<br>- Jesteście pewni?<br>Sierżant wyprężył się jeszcze bardziej.<br>- Tak jest. Sam odbierałem im paski w areszcie. Komisarz opowiada jakąś bajeczkę o ich udziale w napadzie, ale to tylko zasłona dymna. Wymysły sabotażysty.<br>Komendant przeniósł wzrok z Herberta na podobiznę Führera, wiszącą na ścianie.<br>- To zatrważające. Myślałem, że udało mi się oczyścić szeregi breslauskich stróży porządku z niepewnego elementu.<br>Podwładny dodał mu uśmiechem otuchy.<br>- Nasi wrogowie nie śpią. Ale damy sobie z nimi radę.<br>- Miejcie go na oku! - Komendant zgarnął papiery.- I meldujcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego