Przeszło dwie godziny mozolę się z notatkami.<br> Wreszcie, jak co dzień dotąd, dopiero wyczerpanie i osłabienie, szum w głowie osuwa mnie znowu na poduszkę.<br> Za oknem mgła.<br> W oświetlonych oknach w kamienicy naprzeciwko nic nie można rozróżnić, okna są matowymi, czerwonymi kwadratami w mglistej ścianie.<br> <page nr=56><br> Ten wilgotny chłód od kanału sączący się przez okno powinien mnie otrzeźwić.<br> Wytężam wzrok, pokonując osłabienie i szum w głowie i patrzę w okno, za kanał, na pustą aleję za kanałem...<br> Patrzę co dzień w tamto okno naprzeciw i nawet ta odległość jaką jest kanał może być przeszkodą, przepaścią, czym tylko zechcę, aleja za kanałem wypełniona