Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
kobiety błąkając się i klucząc w absurdalnym labiryncie kartotek gigantycznego urzędu. Szuka właściwie bez powodu, sam nie wiedząc, po co i dlaczego. Tę momentami absurdalną wędrówkę po meandrach własnego umysłu wieńczy niespodziewany finał.
J. Saramago: "Wszystkie imiona", REBIS, Poznań 1999.

Kiedy kwitły tulipany
W tych wierszach gorzko kwitną czerwce, przestrzeń sączy się jak ciekłe szkło i cierpko smakują pierwsze jesienne jabłka. A czyta się je jakby oglądało się w zimowy wieczór album z pożółkłymi od starości fotografiami: "ja w gimnazjalnym berecie", "ty z papierosem nad książką"... Pocztówka z czasów, kiedy wiosny były bardziej intensywne i bardziej intensywnie kwitły tulipany? Trochę w
kobiety błąkając się i klucząc w absurdalnym labiryncie kartotek gigantycznego urzędu. Szuka właściwie bez powodu, sam nie wiedząc, po co i dlaczego. Tę momentami absurdalną wędrówkę po meandrach własnego umysłu wieńczy niespodziewany finał.<br>J. Saramago: "Wszystkie imiona", REBIS, Poznań 1999.<br><br>Kiedy kwitły tulipany<br>W tych wierszach gorzko kwitną czerwce, przestrzeń sączy się jak ciekłe szkło i cierpko smakują pierwsze jesienne jabłka. A czyta się je jakby oglądało się w zimowy wieczór album z pożółkłymi od starości fotografiami: "ja w gimnazjalnym berecie", "ty z papierosem nad książką"... Pocztówka z czasów, kiedy wiosny były bardziej intensywne i bardziej intensywnie kwitły tulipany? Trochę w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego