Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
istnienia i urodzenia dzieci, To też można przypuścić. Sumienie skrupulatne, skłonność do robienia sobie o wszystko wyrzutów Tomasz odziedziczył prawdopodobnie po niej. Zresztą drażniąc ją mścił się za to, że wstyd jakby o niego samego chodziło, budziła w nim ta skarga: "Oje, oje".
XXII
Miało się ku wiośnie, lód na sadzawce zachodził wodą i zacierały się na nim rysy po butach Tomasza- ślizgał się, albo bawił się samym stukaniem w zieloną taflę, w której niedosięgalne, zakrzepły owady i liście wodorostów. Śnieg już był zmęczony, w południe kapało z dachu i krople żłobiły wzdłuż domu linie dziurek. Wieczorem jasna różowość światła na
istnienia i urodzenia dzieci, To też można przypuścić. Sumienie skrupulatne, skłonność do robienia sobie o wszystko wyrzutów Tomasz odziedziczył prawdopodobnie po niej. Zresztą drażniąc ją mścił się za to, że wstyd jakby o niego samego chodziło, budziła w nim ta skarga: "Oje, oje".<br>&lt;page nr=76&gt; XXII<br>Miało się ku wiośnie, lód na sadzawce zachodził wodą i zacierały się na nim rysy po butach Tomasza- ślizgał się, albo bawił się samym stukaniem w zieloną taflę, w której niedosięgalne, zakrzepły owady i liście wodorostów. Śnieg już był zmęczony, w południe kapało z dachu i krople żłobiły wzdłuż domu linie dziurek. Wieczorem jasna różowość światła na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego