Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
do bufetu.
- Nie! Nie! - skrzeczał stary w odpowiedzi na prośby delegata - ja co dzień nie będę powtarzał: nie citać mi gaziet! Nie! Nie! - wykonał szereg gwałtownych ruchów i zamaszystym krokiem ruszył do restauracjii - kasjerce zdawało się, że linoleum pod jego pękatymi butami ugina się jak cienka powłoka lodu na płytkiej sadzawce.
Wieliński opuścił głowę na piersi: - Pierrrona, i za co ja to wypowiedzenie dostałem? To było drugie ważne zdarzenie tego południa.
Ruch tymczasem wzmagał się, gości przybywało, tu i ówdzie podawano skromne obiady składające się z rosołu i sztuki mięsa - to bowiem w kawiarni kosztowało taniej niżeli w restauracji.
Roman był
do bufetu.<br>- Nie! Nie! - skrzeczał stary w odpowiedzi na prośby delegata - ja co dzień nie będę powtarzał: nie citać mi gaziet! Nie! Nie! - wykonał szereg gwałtownych ruchów i zamaszystym krokiem ruszył do restauracjii - kasjerce zdawało się, że linoleum pod jego pękatymi butami ugina się jak cienka powłoka lodu na płytkiej sadzawce.<br>Wieliński opuścił głowę na piersi: - Pierrrona, i za co ja to wypowiedzenie dostałem? To było drugie ważne zdarzenie tego południa.<br>Ruch tymczasem wzmagał się, gości przybywało, tu i ówdzie podawano skromne obiady składające się z rosołu i sztuki mięsa - to bowiem w kawiarni kosztowało taniej niżeli w restauracji.<br>Roman był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego