Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
siały przez gałęzie pomarańczy, ciepły brzask, a z góry spływa w sadzawkę księżyc biały i zimny. W pobliżu sztachet ostatnie liście klonów - po kilka na każdym drzewie - drżały z niewiadomych przyczyn, bo wiatr ucichł: chorągiewka na dachu altany tkwiła nieruchomo w blasze, ocynkowanej księżycem. Tak samo bez przyczyny marszczyła się sadzawka.
Róża mocując się z cynglem zerknęła w ogród. Dreszcze wody i drzew ugodziły w nią, wstrząsnęły jej ciałem. Rewolwer wysunął się z dłoni, upadł na dywan, Róża przytomniej wpatrzyła się w szybę.
Księżyc zawsze ją obezwładniał. Twierdziła, że boi się nocnego nieba i że kocha ten strach. Odbywając wieczorne spacery
siały przez gałęzie pomarańczy, ciepły brzask, a z góry spływa w sadzawkę księżyc biały i zimny. W pobliżu sztachet ostatnie liście klonów - po kilka na każdym drzewie - drżały z niewiadomych przyczyn, bo wiatr ucichł: chorągiewka na dachu altany tkwiła nieruchomo w blasze, ocynkowanej księżycem. Tak samo bez przyczyny marszczyła się sadzawka. <br>Róża mocując się z cynglem zerknęła w ogród. Dreszcze wody i drzew ugodziły w nią, wstrząsnęły jej ciałem. Rewolwer wysunął się z dłoni, upadł na dywan, Róża przytomniej wpatrzyła się w szybę. <br>Księżyc zawsze ją obezwładniał. Twierdziła, że boi się nocnego nieba i że kocha ten strach. Odbywając wieczorne spacery
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego