Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
zobaczyłem Zamek z lotu ptaka i zapoznałem się z różnymi jego osobliwościami, musiałem polegać na przewodnictwie Nocnego Śpiewaka. Wiodąc mnie dziwnymi trasami, przez dziesiątki schodów, dziedzińców, tarasów i korytarzy, z pasją i dumą objaśniał mi konstrukcję siedziby Kręgu, jakby sam był jej autorem. Zwracał moją uwagę na takie rzeczy, jak sadzawki zaprojektowane na płaskich dachach, mogące służyć jednocześnie za zbiorniki przeciwpożarowe, estakady skracające drogi między odległymi rejonami, jakieś wyjątkowo udane więźby dachowe i nietypowe rozwiązania, gdy chodziło o rozmieszczenie ramp dla Wędrowców.
"Chcę zostać budowniczym" - zwierzył się, a oczy lśniły mu jak dwie gwiazdy.
"To nie będziesz Stworzycielem?" - spytałem bardzo głupio
zobaczyłem Zamek z lotu ptaka i zapoznałem się z różnymi jego osobliwościami, musiałem polegać na przewodnictwie Nocnego Śpiewaka. Wiodąc mnie dziwnymi trasami, przez dziesiątki schodów, dziedzińców, tarasów i korytarzy, z pasją i dumą objaśniał mi konstrukcję siedziby Kręgu, jakby sam był jej autorem. Zwracał moją uwagę na takie rzeczy, jak sadzawki zaprojektowane na płaskich dachach, mogące służyć jednocześnie za zbiorniki przeciwpożarowe, estakady skracające drogi między odległymi rejonami, jakieś wyjątkowo udane więźby dachowe i nietypowe rozwiązania, gdy chodziło o rozmieszczenie ramp dla Wędrowców.<br>"Chcę zostać budowniczym" - zwierzył się, a oczy lśniły mu jak dwie gwiazdy.<br>"To nie będziesz Stworzycielem?" - spytałem bardzo głupio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego