działanie samowtór: jedynie Sonia i ja mamy wyznaczone role w tym zdarzeniu, którego przebiegu ani ja, ani ona nie ogarnialiśmy jeszcze myślą od początku do końca: wiedzieliśmy tylko, że na pewno się spotkamy, tym razem nie przy mało uczęszczanej drodze za miastem, nie we wspaniałym różanym ogrodzie dwójki, niedaleko od sadzawki ze złotymi rybkami i tymi wspaniale rozwiniętymi różami o płatkach rozchylających się jak wargi Soni, gdy zbliżałem do nich nieśmiało usta, ale w nieznanym nam jeszcze miejscu, które na pewno odnajdę, a Sonia już tam będzie mnie oczekiwać, niecierpliwa i podniecona, tak jak ja, niecierpliwy i podniecony, będę jej szukać