Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
mięśni wraz ze snem wyparowywały resztki zmęczenia po wczorajszych ćwiczeniach. Matka położyła na trójnogu włochaty ręcznik i wyszła.
Tak, to dziś zawody. Jednym ruchem zrzucił krótką tunikę i nago wbiegł do perystylu.
Ogród barwił się przepychem wspaniałych, jesiennych kwiatów. Powietrze było ciepłe, nasłonecznione mimo wczesnej pory. Kalias skoczył do środka sadzawki pod fontanną. Pokrzykiwał wesoło i prychał jak źrebak, chlapiąc się wodą. Potem wrócił szybko do sypialni, wytarł się ręcznikiem, założył sandały, czystą tunikę, chwycił buteleczki z oliwą i pobiegł do jadalni.
Tam już czekały na niego rumiane kromki chleba, ser i mleko. Prędko uwinął się z jedzeniem.
- Mamo, już idę
mięśni wraz ze snem wyparowywały resztki zmęczenia po wczorajszych ćwiczeniach. Matka położyła na trójnogu włochaty ręcznik i wyszła.<br>Tak, to dziś zawody. Jednym ruchem zrzucił krótką tunikę i nago wbiegł do perystylu.<br>Ogród barwił się przepychem wspaniałych, jesiennych kwiatów. Powietrze było ciepłe, nasłonecznione mimo wczesnej pory. Kalias skoczył do środka sadzawki pod fontanną. Pokrzykiwał wesoło i prychał jak źrebak, chlapiąc się wodą. Potem wrócił szybko do sypialni, wytarł się ręcznikiem, założył sandały, czystą tunikę, chwycił buteleczki z oliwą i pobiegł do jadalni.<br>Tam już czekały na niego rumiane kromki chleba, ser i mleko. Prędko uwinął się z jedzeniem.<br>- Mamo, już idę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego