Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
pod psem - zaśmiałem się.
- Nauczysz się. A zresztą nie o to chodzi.:
Wszystko to powiedzieliśmy sobie, zanim otworzył drzwi do willi kluczykiem z całego ich pęku, chronionego w mistemej sakiewce. Weszliśmy do wspaniałego holu, pełnego popiersi i posągów. Cienie ich padały na posadzkę z czarnych i białych rombów. Przeszliśmy przez salonik w tónach złotawym i różowym. Odgadłem w nim poczekalnię. Różne pisma ilustrowane leżały tu po stołach i stolikach. Diagnozę tę potwierdzało i to, że z saloniku prowadziły drzwi dalsze do gabinetu adwokata. Tu w klasycznych klubowych fotelach wśród szaf zapełnionych jakże mi znanymi tomami Bullarium, Iuris Carronici Fontes i Decisiones
pod psem - zaśmiałem się.<br>- Nauczysz się. A zresztą nie o to chodzi.:<br>Wszystko to powiedzieliśmy sobie, zanim otworzył drzwi do willi kluczykiem z całego ich pęku, chronionego w mistemej sakiewce. Weszliśmy do wspaniałego holu, pełnego popiersi i posągów. Cienie ich padały na posadzkę z czarnych i białych rombów. Przeszliśmy przez salonik w tónach złotawym i różowym. Odgadłem w nim poczekalnię. Różne pisma ilustrowane leżały tu po stołach i stolikach. Diagnozę tę potwierdzało i to, że z saloniku prowadziły drzwi dalsze do gabinetu adwokata. Tu w klasycznych klubowych fotelach wśród szaf zapełnionych jakże mi znanymi tomami Bullarium, Iuris Carronici Fontes i Decisiones
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego