Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
lwy.
- Słyszysz, bracie, te grzmoty? - mruknął pierwszy. - Nie pamiętam takiej burzy.
- To Polska wraca! - ucieszył się drugi. - Jej powrót wieszczą te wiosenne gromy i błyskawice. Czy nie widzisz?
Spod łuku Złotej Bramy wtoczył się w ulicę Długą pierwszy czołg z białym orłem na wieżyczce. Chrobocząc gąsienicami po bruku, wśród trzasku salw i czarnych dymów podjechał pod Ratusz i zatrzymał się na Długim Targu. Otworzyła się żelazna klapa. Z wieżyczki wyskoczył młody żołnierz z biało-czerwonym sztandarem w ręce, podbiegł do Dworu Artusa i wspiął się na jego szczyt. Kiedy wtoczyły się na gdański rynek inne czołgi, załogi ich ujrzały czerwień i
lwy. <br>- Słyszysz, bracie, te grzmoty? - mruknął pierwszy. - Nie pamiętam takiej burzy. <br>- To Polska wraca! - ucieszył się drugi. - Jej powrót wieszczą te wiosenne gromy i błyskawice. Czy nie widzisz? <br>Spod łuku Złotej Bramy wtoczył się w ulicę Długą pierwszy czołg z białym orłem na wieżyczce. Chrobocząc gąsienicami po bruku, wśród trzasku salw i czarnych dymów podjechał pod Ratusz i zatrzymał się na Długim Targu. Otworzyła się żelazna klapa. Z wieżyczki wyskoczył młody żołnierz z biało-czerwonym sztandarem w ręce, podbiegł do Dworu Artusa i wspiął się na jego szczyt. Kiedy wtoczyły się na gdański rynek inne czołgi, załogi ich ujrzały czerwień i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego