Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
Filidora, ba, nawet Młodziaków zdaje się przedkładać nad strasznego Pimkę! Ale właściwie... co w tym oryginalnego? Swoistość Gombrowicza odsłoni się dopiero wtedy, kiedy w Miętusie, anty-Filidorze, Młodziakach dostrzeże symetryczny odpowiednik ośmieszonych duchologów. Rozpozna wtedy to, co - w nim samym - najbardziej własne: udrękę formy i fascynację niedojrzałością.
Młodzieńcza drwina, obyczajowa satyra, nonkonformistyczny grymas zyskują intelektualne wypełnienie, zaś z g... gówniarza wyrasta geniusz, geniusz Gombrowicz, aby przypomnieć dowcip z Trans-Atlantyku.
Chyba tak już będzie u Gombrowicza zawsze. Będzie on godzić w porządek, tradycję, przyzwoitość, coraz jaskrawiej, coraz dziwaczniej... Ale dbając, aby jego negacja (czy analiza) nie stała się systemem, tyranią, utopijnym
Filidora, ba, nawet Młodziaków zdaje się przedkładać nad strasznego Pimkę! Ale właściwie... co w tym oryginalnego? Swoistość Gombrowicza odsłoni się dopiero wtedy, kiedy w Miętusie, anty-Filidorze, Młodziakach dostrzeże symetryczny odpowiednik ośmieszonych duchologów. Rozpozna wtedy to, co - w nim samym - najbardziej własne: udrękę formy i fascynację niedojrzałością.<br>Młodzieńcza drwina, obyczajowa satyra, nonkonformistyczny grymas zyskują intelektualne wypełnienie, zaś z g... gówniarza wyrasta geniusz, geniusz Gombrowicz, aby przypomnieć dowcip z Trans-Atlantyku.<br>Chyba tak już będzie u Gombrowicza zawsze. Będzie on godzić w porządek, tradycję, przyzwoitość, coraz jaskrawiej, coraz dziwaczniej... Ale dbając, aby jego negacja (czy analiza) nie stała się systemem, tyranią, utopijnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego