tych wytycznych,<br>Tylko z pozycji biurokratycznych.<br><br>My, satyrycy, śmiejmy się z tego -<br>Dziś nie po śmiechu poznać głupiego.</><br><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>SMUTNE O HUMORYSTACH</><br>z Włodzimierza Majakowskiego<br>Gdzież wy,<br> dawne zawiadiaki?<br>Dać by w łeb!<br> Wycisnąć łzę by!<br>Nasz satyryk<br> stał się taki,<br>jakby stracił<br> wszystkie zęby!<br>Tam, gdzie wszelkie<br> draństwo knowa,<br>dla satyry<br> dość jest pola,<br>dla takiego<br> Sałtykowa -<br>Sałtykowa i Gogola.<br>Pchając<br> tłusty druk w tytuły,<br>żeby ukryć<br> móżdżek<br> tępy,<br>po gazetach<br> się rozsnuły<br>przedwojenne<br> głupie<br> klępy.<br>Płosząc<br> każdy uśmiech wiotki,<br>sklepikarzy<br> strasząc z rzadka,<br>krążą smutne anegdotki<br>o domiarach<br> i podatkach.<br>Nasz satyryk,<br> płaczu bliski,<br>zapisuje<br> kartek<br> fury,<br>opisując<br> swe odciski