Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wiatr zawiewający wszystkie nierówności, lawiny - nie wróżą rychłego odnalezienia trójki młodych turystów.
7 marca na wspinaczkę Żlebem Staniszewskiego wyszła z Hali Gąsienicowej dwójka warszawskich taterników. Złe warunki śniegowe i załamanie pogody znacznie przedłużyły wspinaczkę. Ostatni wyciąg taternicy robili już w zapadających ciemnościach. O godz. 22.30, gdy nie wrócili do schroniska, z Hali wyszedł patrol ratowników celem nawiązania kontaktu głosowego ze wspinaczami. Padający intensywnie śnieg i silny wiatr powodował, że z każdą godziną wzrastało zagrożenie lawinowe. Z centrali wyruszyła na Halę grupa 11 ratowników. Tymczasem nawiązano kontakt z poszukiwanymi taternikami. Okazało się, że w trudnych warunkach atmosferycznych pomylili drogę zejściową. Na
wiatr zawiewający wszystkie nierówności, lawiny - nie wróżą rychłego odnalezienia trójki młodych turystów.<br>7 marca na wspinaczkę Żlebem Staniszewskiego wyszła z Hali Gąsienicowej dwójka warszawskich taterników. Złe warunki śniegowe i załamanie pogody znacznie przedłużyły wspinaczkę. Ostatni wyciąg taternicy robili już w zapadających ciemnościach. O godz. 22.30, gdy nie wrócili do schroniska, z Hali wyszedł patrol ratowników celem nawiązania kontaktu głosowego ze wspinaczami. Padający intensywnie śnieg i silny wiatr powodował, że z każdą godziną wzrastało zagrożenie lawinowe. Z centrali wyruszyła na Halę grupa 11 ratowników. Tymczasem nawiązano kontakt z poszukiwanymi taternikami. Okazało się, że w trudnych warunkach atmosferycznych pomylili drogę zejściową. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego