Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
GOPR na Długiej Polanie. Po chwili odbieram telefon z Turbacza. Poszukiwani dotarli do schroniska. Są w opłakanym stanie, mokrzy i wyziębieni. Noc spędzili pod drzewem na polanie Średnie. W gęstej mgle, zacinającym deszczu, trzęsący się z zimna liczyli godziny do świtu. Mieli dość grzybów, chcieli jak najszybciej znaleźć się w schronisku.
Janusz Kapłon



Kronika TOPR

Powoli kończą się wakacje. Jak dotąd, przebiegają one w Tatrach dość spokojnie . Mimo sporej liczby turystów, którzy każdego dnia wędrują po wszystkich tatrzańskich szlakach, nie dochodzi do poważniejszych wypadków.
Jednak na pozór drobnych, acz dokuczliwych dla poszkodowanych zdarzeń, każdego dnia jest kilka, toteż ratownicy TOPR każdego
GOPR na Długiej Polanie. Po chwili odbieram telefon z Turbacza. Poszukiwani dotarli do schroniska. Są w opłakanym stanie, mokrzy i wyziębieni. Noc spędzili pod drzewem na polanie Średnie. W gęstej mgle, zacinającym deszczu, trzęsący się z zimna liczyli godziny do świtu. Mieli dość grzybów, chcieli jak najszybciej znaleźć się w schronisku.<br>&lt;au&gt;Janusz Kapłon&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Kronika TOPR&lt;/tit&gt;<br><br>Powoli kończą się wakacje. Jak dotąd, przebiegają one w Tatrach dość spokojnie . Mimo sporej liczby turystów, którzy każdego dnia wędrują po wszystkich tatrzańskich szlakach, nie dochodzi do poważniejszych wypadków.<br>Jednak na pozór drobnych, acz dokuczliwych dla poszkodowanych zdarzeń, każdego dnia jest kilka, toteż ratownicy TOPR każdego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego