wiadomość, że zaginiona cała i zdrowa powróciła autobusem PKS do Krakowa.<br>Opisując poszukiwania leniwej turystki w Gorcach, chciałbym również przytoczyć historię dwojga "wygodnych" turystów w Tatrach. Gdy byłem niedawno w gościnnym tatrzańskim schronisku w dolinie Roztoki, jego gazda, Marek Pawłowski opowiadał, jak podeszła do niego para młodych turystów, mieszkających w schronisku, z pytaniem:<br>- Panie kierowniku, pan zna Tatry, prawda?<br>- Trochę znam - odparł jak zawsze dowcipny Marek.<br>- To niech pan doradzi taką wycieczkę, żeby się w ogóle nie zmęczyć. - Żeby się nie zmęczyć? - odparł zdumiony gazda. - To na górę do pokoju i do łóżka!<br><au>Janusz Kapłon</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Zawał serca na szlaku</tit><br><br>Sobota, 4