Jasne!<br>- wyciąga rękę, trącamy szkłem o szkło.<br>- Moje gratulacje, Jeremi! Pierwszy poczułeś padlinę.<br>Być może nie mylą go mądre oczy - być może rzeczywiście przysiadłem w tym fotelu z rozważną cierpliwością ścierwnika, by spojrzeć na chore zwi erzę i zmierzyć czas, który dzieli go od nicości.<br>Tak to wygląda? Zadbany, wyświeżony ścierwojad w ciemnopopielatej dwurzędówce, śnieżnej koszuli, srebrnoczarnym krawacie.<br>Udało się wydobyć podstawową wiadomość, pora na szczegóły.<br>- Mówiłeś o reumatyzmie? - Zgadza się.<br>Początkowo naprawdę tak myślałem: nieszkodliwy reumatyzm, słabe wędrujące bóle , spadek samopoczucia.<br>Ale potem skierowano mnie do Mrawińskiego.<br>- Do Mrawińskiego? Rozumiem.<br>- Bystry jesteś, ścierwojadku.<br>Zrozum więc, że obiecano mi nie więcej