Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
wierzb. Przez moment zaniosło od wody świeższym, wilgotnym podmuchem. Cisza tu była i pustka zupełna. Ani żywego człowieka. W powietrzu drżało lekkie bzykanie komarów. Żwir skrzypiał cienko pod krokami. Im dalej w głąb, tym park się stawał dzikszy i bardziej tajemniczy.
Alek minął jeszcze jeden staw i skręcił w boczną ścieżynkę. Gąszcz wysokich grabów i buków zamykał przestrzeń ze wszystkich stron. Niżej - zarośla bzów, jaśminu i czeremchy. Mimo ciemności Alek doskonale się tu orientował, na pamięć znał każdy zakątek parku i wszystkie sekretne ścieżki. Nagle przystanął, wstrzymał oddech. Ktoś szedł za nim. Z ciszy, jaka trwała dokoła, uchwycił ledwie dosłyszalny, lecz
wierzb. Przez moment zaniosło od wody świeższym, wilgotnym podmuchem. Cisza tu była i pustka zupełna. Ani żywego człowieka. W powietrzu drżało lekkie bzykanie komarów. Żwir skrzypiał cienko pod krokami. Im dalej w głąb, tym park się stawał dzikszy i bardziej tajemniczy.<br>&lt;page nr=70&gt; Alek minął jeszcze jeden staw i skręcił w boczną ścieżynkę. Gąszcz wysokich grabów i buków zamykał przestrzeń ze wszystkich stron. Niżej - zarośla bzów, jaśminu i czeremchy. Mimo ciemności Alek doskonale się tu orientował, na pamięć znał każdy zakątek parku i wszystkie sekretne ścieżki. Nagle przystanął, wstrzymał oddech. Ktoś szedł za nim. Z ciszy, jaka trwała dokoła, uchwycił ledwie dosłyszalny, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego