Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
też.
Słyszałem już o tym, o tych wakacjach. Ostatnio mi o nich wspomniał ksiądz Piolanti. Może nawet powiedział, kiedy się zaczynają, ale ponieważ informacje wiążące się z kurią przestały być dla mnie ważne, puściłem to mimo uszu. Teraz zainteresowałem się:
- Za ile dni? Ile mi jeszcze dni pozostało?
- Pięć, a ściśle biorąc, cztery, bo monsignore Rigaud urywa się ze swojego biura o dzień wcześniej.
Zapytałem cicho:
- Powiedziano mi w pensjonacie, że był do mnie telefon z kurii. Czy myśli pan, że to on dzwonił?
- Naturalnie! Tylko że najpewniej nie osobiście, lecz jego sekretarz. Tak zresztą, jak to było pomiędzy nim, mną i
też.<br>Słyszałem już o tym, o tych wakacjach. Ostatnio mi o nich wspomniał ksiądz Piolanti. Może nawet powiedział, kiedy się zaczynają, ale ponieważ informacje wiążące się z kurią przestały być dla mnie ważne, puściłem to mimo uszu. Teraz zainteresowałem się:<br>- Za ile dni? Ile mi jeszcze dni pozostało?<br>- Pięć, a ściśle biorąc, cztery, bo monsignore Rigaud urywa się ze swojego biura o dzień wcześniej.<br>Zapytałem cicho:<br>- Powiedziano mi w pensjonacie, że był do mnie telefon z kurii. Czy myśli pan, że to on dzwonił?<br>- Naturalnie! Tylko że najpewniej nie osobiście, lecz jego sekretarz. Tak zresztą, jak to było pomiędzy nim, mną i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego