Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
kilkudziesięciu (dla młodszych), w których brali udział. Mylą się wyprawy, daty, sytuacje.
- Pamiętasz wyprawę na Mnicha po Węgrów? - pytam Staszka Janika.
- Oczywiście, pamiętam doskonale, to było w zimie - odpowiada bez wahania, aczkolwiek całkowicie błędnie, a przecież grał w tej wyprawie jedną z głównych ról.
Takie więc przypomnienie przez Franka dziewczyny sentymentalnie nastrojonej wprowadza nowy punkty zaczepienia:
- Czy to była ta, która czekała na ciebie rano przy Stawkach Staszica? - dopytuje się któryś z kolegów. Franek skinął głową.
- Aha! - woła Staszek - pamiętam: czarna, z włosami po pas... Już wiem, ci Węgrzy utknęli w rejonie Wielkiego Okapu, zjeżdżaliśmy wtedy z Józkiem Uznańskim. Gienek Strzeboński
kilkudziesięciu (dla młodszych), w których brali udział. Mylą się wyprawy, daty, sytuacje.<br>- Pamiętasz wyprawę na Mnicha po Węgrów? - pytam Staszka Janika.<br>- Oczywiście, pamiętam doskonale, to było w zimie - odpowiada bez wahania, aczkolwiek całkowicie błędnie, a przecież grał w tej wyprawie jedną z głównych ról.<br>Takie więc przypomnienie przez Franka dziewczyny sentymentalnie nastrojonej wprowadza nowy punkty zaczepienia:<br>- Czy to była ta, która czekała na ciebie rano przy Stawkach Staszica? - dopytuje się któryś z kolegów. Franek skinął głową.<br>- Aha! - woła Staszek - pamiętam: czarna, z włosami po pas... Już wiem, ci Węgrzy utknęli w rejonie Wielkiego Okapu, zjeżdżaliśmy wtedy z Józkiem Uznańskim. Gienek Strzeboński
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego