Nie wiem, czy to właśnie wino sprawiło, ale byłem w świetnym nastroju. Slalom o "Puchar Świata" wygrałem zdecydowanie przed Augertem (Francja) i Gustavo Thoenim (Włochy). Najprzyjemniejsze było jednak to, że z mojego zwycięstwa cieszyli się wszyscy. Koledzy podchodzili do mnie i mówili: - Andrzej należało ci się, wreszcie nas wszystkich wykosiłeś, setnie na to zasłużyłeś. Ponieważ tak się złożyło, że slalom gigant zakończył się zwycięstwem Norwega Erika Haakera, oblegający nas na uroczystości rozdania nagród dziennikarze pytali, jak to się dzieje, że my nie będąc alpejczykami, należymy do czołówki świata i właśnie wygraliśmy zawody. Zażartowałem wtedy z dziennikarzy. Powiedziałem im, że razem z