Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
stołu.
Prowadzi go do sąsiedniego pokoju, gdzie ściany obwieszone trofeami. Tu zabójcy jeleni zgromadzili wieńce, tam zaś, na szczycie kredensu, połyskują puchary klubu futbolowego.
Stanął przed stołem i ukłonił się z szacunkiem skurczonemu człowieczkowi.
- Herr Professor aus Munchen... - Przedstawiła go Gerta.
Stary Szubadko uśmiechnął się ciepło.
- Bitte... niech pan profesor siada.
Ledwie usiadł, zaczął się nad głowami balet sztućców dźwiękających i porcelany. Przynoszono z kuchni gotowe porcje. Najpierw po dzwonku karpia w anielsko­diabelskim sosie, w którym goździki szły o lepsze z cebulą. A kiedy już kończył postne danie, służąca wniosła ciemną pieczeń z brusznicami. I piwo.
Stary Szubadko zdjął spod
stołu. <br>Prowadzi go do sąsiedniego pokoju, gdzie ściany obwieszone trofeami. Tu zabójcy jeleni zgromadzili wieńce, tam zaś, na szczycie kredensu, połyskują puchary klubu futbolowego. <br>Stanął przed stołem i ukłonił się z szacunkiem skurczonemu człowieczkowi. <br>- Herr Professor aus Munchen... - Przedstawiła go Gerta. <br>Stary Szubadko uśmiechnął się ciepło. <br>- Bitte... niech pan profesor siada. <br>Ledwie usiadł, zaczął się nad głowami balet sztućców dźwiękających i porcelany. Przynoszono z kuchni gotowe porcje. Najpierw po dzwonku karpia w anielsko­diabelskim sosie, w którym goździki szły o lepsze z cebulą. A kiedy już kończył postne danie, służąca wniosła ciemną pieczeń z brusznicami. I piwo. <br>Stary Szubadko zdjął spod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego