Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
odpowiadały cichym warczeniem, koty dawały dyla w krzaki, a gołębie, spuściwszy w pośpiechu sraczkowe bomby, wracały do swoich baz w prześwitach dachów. Co rusz jakaś kobieta pośpiesznie otwierała torebkę i zerknąwszy na wyświetlacz, przykładała aparat do ucha: "No witaj, właśnie do ciebie jadę", "Dzień dobry... jestem przy sklepie", "Oddzwonię później, siada mi bateria", "Wyślij mi esemesa". Najbardziej groteskowe wrażenie sprawiali ci z malutkimi słuchawkami w uszach. Dotknięci komórkowym autyzmem, gadali sami do siebie, kręcili przecząco głowami. Idzie sobie człowiek i nagle słyszy za plecami "Dlaczego nie posprzątałeś w domu?" albo "Umówimy się na jutro?". Odwraca się, a laska mija go obojętnym
odpowiadały cichym warczeniem, koty dawały dyla w krzaki, a gołębie, spuściwszy w pośpiechu sraczkowe bomby, wracały do swoich baz w prześwitach dachów. Co rusz jakaś kobieta pośpiesznie otwierała torebkę i zerknąwszy na wyświetlacz, przykładała aparat do ucha: "No witaj, właśnie do ciebie jadę", "Dzień dobry... jestem przy sklepie", "Oddzwonię później, siada mi bateria", "Wyślij mi esemesa". Najbardziej groteskowe wrażenie sprawiali ci z malutkimi słuchawkami w uszach. Dotknięci komórkowym autyzmem, gadali sami do siebie, kręcili przecząco głowami. Idzie sobie człowiek i nagle słyszy za plecami "Dlaczego nie posprzątałeś w domu?" albo "Umówimy się na jutro?". Odwraca się, a laska mija go obojętnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego