Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
jakoś ułoży - powtórzyłem za ojcem sprzed lat.
Stroskana kobieta powoli dochodziła do siebie, kilka razy jeszcze zaszlochała, opanowała się, otarła twarz i powiedziała cicho:
- Bardzo pana przepraszam, ale nie wytrzymałam, musiałam się wypłakać... Tyle cierpień na nas spadło... Po raz pierwszy załamałam się... Bardzo pana przepraszam... Ale, proszę, niech pan siada.
Wszystko to działo się w przedpokoju. Wskazała mi krzesło stojące przy małym stoliku, dawniej stoliku do trzymania notatnika przy telefonie. Telefonu od dawna już nie było, na ścianie zostało tylko miejsce, gdzie aparat był przymocowany.
Siadłem na wskazanym krześle i nie wiedziałem, co dalej ze sobą robić, nie śmiałem dopytywać
jakoś ułoży - powtórzyłem za ojcem sprzed lat.<br>Stroskana kobieta powoli dochodziła do siebie, kilka razy jeszcze zaszlochała, opanowała się, otarła twarz i powiedziała cicho:<br>- Bardzo pana przepraszam, ale nie wytrzymałam, musiałam się wypłakać... Tyle cierpień na nas spadło... Po raz pierwszy załamałam się... Bardzo pana przepraszam... Ale, proszę, niech pan siada. <br>Wszystko to działo się w przedpokoju. Wskazała mi krzesło stojące przy małym stoliku, dawniej stoliku do trzymania notatnika przy telefonie. Telefonu od dawna już nie było, na ścianie zostało tylko miejsce, gdzie aparat był przymocowany. <br>Siadłem na wskazanym krześle i nie wiedziałem, co dalej ze sobą robić, nie śmiałem dopytywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego