Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
wiem, co powstrzymało mnie od przyznania się do mojego zawodu.
- Robię doktorat z prawa rzymskiego... Coś na pograniczu historii i jurystyki - skłamałem bez zająknienia.
Był tym wyraźnie uspokojony, co mnie z kolei przyprawiło o lekki niepokój.
- Interesowałem się kiedyś z amatorstwa nauką o przestrzeni - dodałem spiesznie.
- Aha... - mruknął. - Niechże pan siada, proszę!
Zwlekałem - znów nie wiem, co mnie do tego skłoniło! - kręcąc się wokół fotela.
- Nie odpowiedział pan na moje pytanie - przypomniałem.
- Przepraszam, na jakie? - spojrzał na mnie roztargnionym wzrokiem, lecz ja wiedziałem, że udaje, i to podsyciło moją natarczywość.
- Pytałem o możliwość przechwycenia informacji z przyszłości!
- Ach, nie! Nie! - wykrzyknął
wiem, co powstrzymało mnie od przyznania się do mojego zawodu.<br>- Robię doktorat z prawa rzymskiego... Coś na pograniczu historii i jurystyki - skłamałem bez zająknienia.<br>Był tym wyraźnie uspokojony, co mnie z kolei przyprawiło o lekki niepokój.<br>- Interesowałem się kiedyś z amatorstwa nauką o przestrzeni - dodałem spiesznie.<br>- Aha... - mruknął. - Niechże pan siada, proszę!<br>Zwlekałem - znów nie wiem, co mnie do tego skłoniło! - kręcąc się wokół fotela.<br>- Nie odpowiedział pan na moje pytanie - przypomniałem.<br>- Przepraszam, na jakie? - spojrzał na mnie roztargnionym wzrokiem, lecz ja wiedziałem, że udaje, i to podsyciło moją natarczywość.<br>- Pytałem o możliwość przechwycenia informacji z przyszłości!<br>- Ach, nie! Nie! - wykrzyknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego