na pustynię, jakby przede mną było tylko morze piasku i jedyny cel, po prostu przez to przebrnąć...<br>Dziwne, że nie płaczę, bez względu na to, co robię, i jakie mnie goni szaleństwo, po prostu nie płaczę, jakby wyschło we mnie źródło łez, jakbym już wszystkie wypłakała.<br>Kiedy przychodzę do domu, siadam na fotelu, podkurczam nogi, zapalam papierosa i zastygam, zamieram w nieczuciu, w niemyśleniu, godziny przepływają koło mnie i niczego ze sobą nie niosą, niczego nie obiecują. Może powinnam gdzieś wyjść, napić się wina, poczytać jakaś książkę, obejrzeć film, kupić ciuch, ale nie mam siły się podnieść z tego fotela, jakbym