gdziekolwiek iść, cokolwiek robić. Szum tej ciszy wokół działa jak okład, jak maść, otula mnie i uspokaja. Prawdziwa tortura są ludzie. Kiedy wchodzę w tłum, biorę głęboki wdech, jakbym zanurzała się w jeziorze, a kiedy wychodzę, wypuszczam nagle powietrze, jakbym cały ten czas nie oddychała. <br><page nr=79> Szybko biegnę do mojej ciszy, siadam na fotelu i zamieniam się w nic...<br>Pięknie tu dzisiaj. Ulica jest niemal pusta, nie ma turystów, tylko grupki dzieci z koszyczkami do święcenia maszerują w kierunku kościoła Bożego Ciała, a po chwili wracają z powrotem. Takie proste obyczaje chyba najmocniej łączą ludzi. Idą z koszyczkami chłopcy, odświętnie ubrani, a