Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
siedzieć cały tydzień bezczynnie w norze za Przepastną, aż mu któregoś dnia Wąskopyski przyniósł parę dobrych butów zabitego żandarma.
Na zimę Wąskopyski umieścił Misia Kundę i Dudi w Podlaskach, u Maz urka.
Chłopcy nie mieli butów.
Miś owijał nogi szmatami, wychodził na mroźne podwórze pomagać Mazurkowi w gospodarstwie.
Rąbał drzewo, sieczkę rżnął.
Jednej zimowej nocy, przed samym Bożym Narodzeniem, szupowcy podpalili Podlaski.
Stanęła też w ogniu chałupa Mazurka.
To było po północy.
Cała wieś objęta była czerwonym, trzęsąc ym się światłem.
Po śniegu biegały czarne cienie, dusił gorzki zapach. Było strasznie.
Zewsząd trzaskał ogień.
Ludzie uciekali zadyszani, nie mówili słowa do
siedzieć cały tydzień bezczynnie w norze za Przepastną, aż mu któregoś dnia Wąskopyski przyniósł parę dobrych butów zabitego żandarma.<br>Na zimę Wąskopyski umieścił Misia Kundę i Dudi w Podlaskach, u Maz urka.<br>Chłopcy nie mieli butów.<br>Miś owijał nogi szmatami, wychodził na mroźne podwórze pomagać Mazurkowi w gospodarstwie.<br>Rąbał drzewo, sieczkę rżnął.<br>Jednej zimowej nocy, przed samym Bożym Narodzeniem, szupowcy podpalili Podlaski.<br>Stanęła też w ogniu chałupa Mazurka.<br>To było po północy.<br>Cała wieś objęta była czerwonym, trzęsąc ym się światłem.<br>Po śniegu biegały czarne cienie, dusił gorzki zapach. Było strasznie.<br>Zewsząd trzaskał ogień.<br>Ludzie uciekali zadyszani, nie mówili słowa do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego