Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
chorągiewki. Spojrzeli na oświetlone kartki zegara. Właśnie sędzia przewracał następną minutę.
- No, za dwie, trzy minuty powinien być - powiedział najwyższy.
W tym momencie ich uszu dobiegł odległy głos silnika i daleko po lewej stronie szosy pojawiła się łuna reflektorów.
- To chyba Kosiński - mruknął jeden z mechaników. Poznaję jego gang.
Sędziowie, siedzący dotąd w samochodzie z włączonymi migaczami, wyszli na zewnątrz. Jeden z nich spojrzał
na stoper zawieszony na szyi i przewrócił następną minutę, drugi otworzył parasol nad stolikiem.
W tym momencie w perspektywie szosy pojawiły się reflektory wyjeżdżającego z kręgu samochodu, jednocześnie za drzewami po lewej stronie ukazały się światła następnego
chorągiewki. Spojrzeli na oświetlone kartki zegara. Właśnie sędzia przewracał następną minutę.<br>- No, za dwie, trzy minuty powinien być - powiedział najwyższy.<br>W tym momencie ich uszu dobiegł odległy głos silnika i daleko po lewej stronie szosy pojawiła się łuna reflektorów.<br>- To chyba Kosiński - mruknął jeden z mechaników. Poznaję jego gang.<br>Sędziowie, siedzący dotąd w samochodzie z włączonymi migaczami, wyszli na zewnątrz. Jeden z nich spojrzał &lt;page nr= 104&gt;<br>na stoper zawieszony na szyi i przewrócił następną minutę, drugi otworzył parasol nad stolikiem.<br>W tym momencie w perspektywie szosy pojawiły się reflektory wyjeżdżającego z kręgu samochodu, jednocześnie za drzewami po lewej stronie ukazały się światła następnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego