Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
równocześnie było to chyba najdokładniejsze
określenie położenia samolotu, jakiego mógłby ktokolwiek dokonać.
Nic dziwnego, że tylko spojrzeli na siebie.

A potem? Potem znów dział się ów najdziwniejszy ze wszystkich możliwych
snów. Dzieci weszły do kabiny i pomogły im się wdrapać do wnętrza
samolotu. Chłopiec usiadł wraz z Bobem na przednim siedzeniu, a dziewczynka
z Jeanem - na tylnym. Potem przymocowali się wspólnie pasami
do foteli i chłopiec powiedział po angielsku:

- Proszę niczego nie ruszać. - Później zaś dodał kilka
słów w owym nieznanym języku i w tejże samej chwili zarówno Bob,
jak i Jean zaczęli zamykać i otwierać oczy, szczypać się w nosy
równocześnie było to chyba najdokładniejsze <br>określenie położenia samolotu, jakiego mógłby ktokolwiek dokonać. <br>Nic dziwnego, że tylko spojrzeli na siebie.<br><br>A potem? Potem znów dział się ów najdziwniejszy ze wszystkich możliwych <br>snów. Dzieci weszły do kabiny i pomogły im się wdrapać do wnętrza <br>samolotu. Chłopiec usiadł wraz z Bobem na przednim siedzeniu, a dziewczynka <br>z Jeanem - na tylnym. Potem przymocowali się wspólnie pasami <br>do foteli i chłopiec powiedział po angielsku:<br><br>- Proszę niczego nie ruszać. - Później zaś dodał kilka <br>słów w owym nieznanym języku i w tejże samej chwili zarówno Bob, <br>jak i Jean zaczęli zamykać i otwierać oczy, szczypać się w nosy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego