Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
spokój. Nie chciałem siadać na ławce, bo na ławce spokój mógłby się rozpaść. Lekarz kazał mi czekać na siebie przeszło godzinę. Przed drzwiami siedział tłusty dojrzewający chłopiec. Dwa razy wchodził do sąsiedniego gabinetu, potem znowu siadał na ławce pod drzwiami i czekał. Na co? Zajrzałem na ten korytarzyk, gdzie wtedy siedzieliśmy: ławka inna, ale miejsce to samo. I znów usłyszałem, jakby po którymś okrążeniu znowu pojawiły się za zakrętem - zduszone wymiotne wykrzyknienia. Potem pojawiła się w miarę szybko - już było po wszystkim, nie dostała karteczki ze słowami wyroku... Słaniała się trochę na nogach, ale była szczęśliwa, że ma to za sobą
spokój. Nie chciałem siadać na ławce, bo na ławce spokój mógłby się rozpaść. Lekarz kazał mi czekać na siebie przeszło godzinę. Przed drzwiami siedział tłusty dojrzewający chłopiec. Dwa razy wchodził do sąsiedniego gabinetu, potem znowu siadał na ławce pod drzwiami i czekał. Na co? Zajrzałem na ten korytarzyk, gdzie wtedy siedzieliśmy: ławka inna, ale miejsce to samo. I znów usłyszałem, jakby po którymś okrążeniu znowu pojawiły się za zakrętem - zduszone wymiotne wykrzyknienia. Potem pojawiła się w miarę szybko - już było po wszystkim, nie dostała karteczki ze słowami wyroku... Słaniała się trochę na nogach, ale była szczęśliwa, że ma to za sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego