sprawę, że wszystkie moje nauki dałyby się zamknąć w dwóch zdaniach: "córciu, psu, koniowi, mężczyźnie i... reżyserowi nie wierz nigdy. Graj tylko to, co sama czujesz i rozumiesz, a będzie prawdziwie".<br>Przy filmie Krzystka problem polegał na tym, że Waldek chciał prostoty i spokoju, a my z Jurkiem mieliśmy ochotę skoczyć wyżej. Film jest realistyczny, porządny, ale chyba brakuje mu wielkości. Zdumiewa mnie tylko, że na przeróżnych zagranicznych imprezach filmowych dopada mnie czasami jakiś filmowiec czy dziennikarz i rozgorączkowany przypomina mi ten film. Dziwne. Zauważyłam zresztą, że ostatnio często muszę rewidować tak łatwo mi przychodzące sądy i opinie.<br>Przy pracy nad