Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
tył. Fale się
robiły, jakby łódką bujał. Do brzegu prawie podchodziły. Potem rękę
gdzieś tam wsadziła, przykuliła się, loki jej do rzeki pospadały,
myślałem, że się chce utopić, bo wzdychała, jęczała i coraz niżej
zwisała, jakby miała już dać nura. Topić się na takiej płyciźnie,
głupia czy co? Już miałem skoczyć, a tu jak nie miauknie i opadła na
wznak. Woda ją zakryła, ale zaraz zabieliła się znów pod wierzchem. I
ani ręką, ani nogą, tylko tak leżała jak ryba, wywalona brzuchem, a
rzeka ją niosła.
No, i tak zakochałem się we fryzjerowej. Jeszcze tego samego dnia, po
przygnaniu krów z
tył. Fale się<br>robiły, jakby łódką bujał. Do brzegu prawie podchodziły. Potem rękę<br>gdzieś tam wsadziła, przykuliła się, loki jej do rzeki pospadały,<br>myślałem, że się chce utopić, bo wzdychała, jęczała i coraz niżej<br>zwisała, jakby miała już dać nura. Topić się na takiej płyciźnie,<br>głupia czy co? Już miałem skoczyć, a tu jak nie miauknie i opadła na<br>wznak. Woda ją zakryła, ale zaraz zabieliła się znów pod wierzchem. I<br>ani ręką, ani nogą, tylko tak leżała jak ryba, wywalona brzuchem, a<br>rzeka ją niosła.<br> No, i tak zakochałem się we fryzjerowej. Jeszcze tego samego dnia, po<br>przygnaniu krów z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego