Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
co, dostali niezły wpierdol. Wszyscy, jak jeden mąż. Nawet gadać się nie chciało. Po namierzeniu kamerą charty rzuciły się na Bociana i chwyciwszy go za kark, pociągnęły jak psiaka do wyjścia. Zygmunt z Rubinem ruszyli za nimi. Północny tylko się przyglądał ze sceny. Szamotanina w holu, krzyk Trawki. Rubin, owszem, skoczył do jednego z nich, ale ten wyjął paralizator i Rubin już nie skakał, osunął się na ziemię jak materac, z którego spuszczono powietrze, nawet syku z siebie nie wydał. Zygmuntowi i Trawce nie pozostało nic innego, tylko wyprowadzić go w miarę szybko na zewnątrz. Tam Rubin na dokładkę dostał po
co, dostali niezły wpierdol. Wszyscy, jak jeden mąż. Nawet gadać się nie chciało. Po namierzeniu kamerą charty rzuciły się na Bociana i chwyciwszy go za kark, pociągnęły jak psiaka do wyjścia. Zygmunt z Rubinem ruszyli za nimi. Północny tylko się przyglądał ze sceny. Szamotanina w holu, krzyk Trawki. Rubin, owszem, skoczył do jednego z nich, ale ten wyjął paralizator i Rubin już nie skakał, osunął się na ziemię jak materac, z którego spuszczono powietrze, nawet syku z siebie nie wydał. Zygmuntowi i Trawce nie pozostało nic innego, tylko wyprowadzić go w miarę szybko na zewnątrz. Tam Rubin na dokładkę dostał po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego