Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
z orkiestry zapomniał wziąć nuty C, a futboliście zrobiło się żal zagranicznego bramkarza i naumyślnie wycelował piłkę obok bramki.
A Jaguś pod krzyżem przyklękła, o mój Jezu, Jezusieńku, a hen dokoła horyzont zielony, niebo błękitne, wieża czerwona kościelna, a zboże faluje, ktoś w prosie za przepióreczką ugania, zając przez miedzę skoczył, skowronek wzbił się wysoko, dzban z malinami w rowie, a niech go tam, niech go tam, nie będzie czerwonej sukienecki ze wstązeckami, no to i co? Niechaj będzie pochwalony. Oj, dolo, dolo, oj, doloz ty moja.
Tak to, tak, moi państwo drodzy, tak to, tak. A ja? Cóż ja w
z orkiestry zapomniał wziąć nuty C, a futboliście zrobiło się żal zagranicznego bramkarza i naumyślnie wycelował piłkę obok bramki.<br>A Jaguś pod krzyżem przyklękła, o mój Jezu, Jezusieńku, a hen dokoła horyzont zielony, niebo błękitne, wieża czerwona kościelna, a zboże faluje, ktoś w prosie za przepióreczką ugania, zając przez miedzę skoczył, skowronek wzbił się wysoko, dzban z malinami w rowie, a niech go tam, niech go tam, nie będzie czerwonej sukienecki ze &lt;page nr=254&gt; wstązeckami, no to i co? Niechaj będzie pochwalony. Oj, dolo, dolo, oj, doloz ty moja.<br>Tak to, tak, moi państwo drodzy, tak to, tak. A ja? Cóż ja w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego