Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
kieszeni, wyrzucając skórki od chleba
i kawałki zbutwiałych sznurków.
- Gdzie są moje obrazki, oddajcie moje obrazki! Ja wiem, pan pewnie
schował, tak dla żartu, a teraz mi pan odda, nieprawdaż?
Osiełek poprawił cylinder i, krzyżując ramiona na piersiach, rzekł z
wyrazem obojętnej pogardy:
- Wrzuciłem pańskie obrazki do błota.
Jak pasikonik skoczył do góry rzekomy ojciec, zakrzywił krótkie palce
tuż nad oczami Osiełka; dyszał.
- Gdzie?
- Do błota.
Zatoczył osłupiałym wzrokiem podejrzany człowiek, zachrypiał głosem
przypominającym skrzypienie suchej wierzby, potem zdjął płaszcz, odpiął
spokojnie szelki i obwiesił się na nich na drzewie pewnym; "i rozpuknął
się, i wnętrzności wypłynęły z niego".
Przyjechał zaraz
kieszeni, wyrzucając skórki od chleba<br>i kawałki zbutwiałych sznurków.<br> - Gdzie są moje obrazki, oddajcie moje obrazki! Ja wiem, pan pewnie<br>schował, tak dla żartu, a teraz mi pan odda, nieprawdaż?<br> Osiełek poprawił cylinder i, krzyżując ramiona na piersiach, rzekł z<br>wyrazem obojętnej pogardy:<br> - Wrzuciłem pańskie obrazki do błota.<br> Jak pasikonik skoczył do góry rzekomy ojciec, zakrzywił krótkie palce<br>tuż nad oczami Osiełka; dyszał.<br> - Gdzie?<br> - Do błota.<br> Zatoczył osłupiałym wzrokiem podejrzany człowiek, zachrypiał głosem<br>przypominającym skrzypienie suchej wierzby, potem zdjął płaszcz, odpiął<br>spokojnie szelki i obwiesił się na nich na drzewie pewnym; "i rozpuknął<br>się, i wnętrzności wypłynęły z niego".<br> Przyjechał zaraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego