Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
cementowni w Białej.
- Chodźcie! - skinął na kolegów. - Doskonałe miejsce. Szybko począł się rozbierać i po chwili wyprostował się w swoich czerwonych kąpielowych spodenkach. Tamci dalej stali na ścieżce. Raz jeszcze na nich skinął, a gdy i to nie poskutkowało, wzruszył ramionami, obrócił się na pięcie i lekko podbiegłszy na brzeg, skoczył do wody. Przez dobrych kilkanaście sekund nie widać go było wcale. Wreszcie wynurzył się na środku rzeki, potrząsnął głową, mokre włosy odgarnął do tyłu i szybkim crawlem płynąć począł ku przeciwległemu brzegowi.
- Fajnie pływa - mruknął z uznaniem Felek. - Rozbieramy się, co?
Szretter zgodził się bez słowa. Pierwszy był gotów Felek
cementowni w Białej.<br>- Chodźcie! - skinął na kolegów. - Doskonałe miejsce. Szybko począł się rozbierać i po chwili wyprostował się w swoich czerwonych kąpielowych spodenkach. Tamci dalej stali na ścieżce. Raz jeszcze na nich skinął, a gdy i to nie poskutkowało, wzruszył ramionami, obrócił się na pięcie i lekko podbiegłszy na brzeg, skoczył do wody. Przez dobrych kilkanaście sekund nie widać go było wcale. Wreszcie wynurzył się na środku rzeki, potrząsnął głową, mokre włosy odgarnął do tyłu i szybkim crawlem płynąć począł ku przeciwległemu brzegowi.<br>- Fajnie pływa - mruknął z uznaniem Felek. - Rozbieramy się, co?<br>Szretter zgodził się bez słowa. Pierwszy był gotów Felek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego