Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
krótką trawą stok kolejowego plantu. Dudni pociąg gnający na wschód po obwodowej linii.
Lokomotywa świeci przymrużonymi reflektorami.
"Parowóz patrzy jak koza. Koza ma prostokątne źrenice pionowo, a to na płask" - myśli Stacho i zwilża co chwila śliną zasychające gardło. Parowóz przeleciał i teraz łomoczą wagony kołami po spojeniach szyn.
Pierwszy skoczył Zyzio. Poderwał się, w długich susach biegł za wagonem. Widzieli jego czarną sylwetkę w szarej poświacie gwiazd.
Następny, Kostek, uniósł się na rękach i wtedy właśnie klasnął strzał, wydawało się - tuż nad ich głowami. Jęknęła kula i w tym samym momencie Zyzio krzyknął: A, a, a! Nie było ratunku. Posypały
krótką trawą stok kolejowego plantu. Dudni pociąg gnający na wschód po obwodowej linii.<br>Lokomotywa świeci przymrużonymi reflektorami.<br>"Parowóz patrzy jak koza. Koza ma prostokątne źrenice pionowo, a to na płask" - myśli Stacho i zwilża co chwila śliną zasychające gardło. Parowóz przeleciał i teraz łomoczą wagony kołami po spojeniach szyn.<br>Pierwszy skoczył Zyzio. Poderwał się, w długich susach biegł za wagonem. Widzieli jego czarną sylwetkę w szarej poświacie gwiazd.<br>Następny, Kostek, uniósł się na rękach i wtedy właśnie klasnął strzał, wydawało się - tuż nad ich głowami. Jęknęła kula i w tym samym momencie Zyzio krzyknął: A, a, a! Nie było ratunku. Posypały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego