z ust, przecierał oczy kułakami, spodnie kleiły się do ciała.<br>Miś był już za szosą; Dudi spostrzegł nowe niebezpieczeńst wo: na szosie stał wóz zapchany jakimiś ludźmi, a koło wozu sylwety kilku policjantów z długimi karabinami.<br>Znowu gęściej i ponuro zaszumiała woda, zasłoniła wóz i długie karabiny.<br>Dudi przebiegł szosę, skoczył na szkarpę.<br>Jeszcze obejrzał się.<br>Widać było, że ci ludzie z wozu rozbiegli się.<br>Ktoś tam głośno zawołał i padł strzał.<br>Dogonił Dudi Kund ę, krzyknął do niego: - Gdzie tak biegniemy?!<br>- A ten, jakby ogłuchł, nic nie słyszał, dalej biegł, wysoko podnosząc kolana.<br>Dudi słaniał się zadyszany i kiedy Miś