Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
krzyczała kobieta. - To mój syn!
Sąsiedzi usiłowali ją uciszyć, bo grodowi już ruszyli się ze swych miejsc.
- Śmierć! Śmierć! - rozległy się pohukiwania. Jakiś szept przeszedł przez tłum, ale zgasł szybko, gdy grodowi dopadli i stłukli pałkami kilku krzykaczy.
Stojący w otoczeniu przybocznych ban dał znak, by przyspieszyć ceremonię. Oprawcy żwawiej skoczyli do roboty. Z trzeciego jeńca zdarli skórę, wyłupili go niczym ślimaka ze skorupy. Rozciągnięty na krzyżu, wisiał bezwładnie - przerażający czerwony kształt, żywe ciało, mięśnie ściągające się w bolesnych podrygach, biel łysej czaszki, dziwnie wielkie oczy bez powiek, zęby nie osłonięte wargami. Wyglądał jak głębiec, co wychodzi z bagna, by pożreć
krzyczała kobieta. - To mój syn!<br>Sąsiedzi usiłowali ją uciszyć, bo grodowi już ruszyli się ze swych miejsc.<br>- Śmierć! Śmierć! - rozległy się pohukiwania. Jakiś szept przeszedł przez tłum, ale zgasł szybko, gdy grodowi dopadli i stłukli pałkami kilku krzykaczy.<br>Stojący w otoczeniu przybocznych &lt;orig&gt;ban&lt;/&gt; dał znak, by przyspieszyć ceremonię. Oprawcy żwawiej skoczyli do roboty. Z trzeciego jeńca zdarli skórę, wyłupili go niczym ślimaka ze skorupy. Rozciągnięty na krzyżu, wisiał bezwładnie - przerażający czerwony kształt, żywe ciało, mięśnie ściągające się w bolesnych podrygach, biel łysej czaszki, dziwnie wielkie oczy bez powiek, zęby nie osłonięte wargami. Wyglądał jak głębiec, co wychodzi z bagna, by pożreć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego