Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
A twojego tyle ino, co twardą pięścią pan kapral na gębę ci wyliczy!...
- To mi nie dziwne!... Ekonomska pięść nie leksza, którą znam dobrze...
- Wszystkie ony jednakie, wiadomo...
- Juści! - ozwał się głos zająkliwy z sąsiedniej gromadki. - Za mną żandarmy... przez trzy dni szukały...
słomę u strzechy zdarli... chałupę ze wszystkim skopali... a stodółkę, a stajnię, a piwnicę... strach, co było!...
Matka aż się pochorowali od zgryzoty...
- I gdzież cię dopadły?
- U dziewczyny... Bo to wiecie... żenić się miałem...
zmówione było wszystko... na Gromniczną, wiecie...
Głos jękliwy rwał się i zniżał - O mojaś ty, niebogo! - ryknął nagle. - Zmówione było wszystko, sprawiedliwie powiadam
A twojego tyle ino, co twardą pięścią pan kapral na gębę ci wyliczy!...<br>- To mi nie dziwne!... Ekonomska pięść nie leksza, którą znam dobrze...<br>- Wszystkie ony jednakie, wiadomo...<br>- Juści! - ozwał się głos zająkliwy z sąsiedniej gromadki. - Za mną żandarmy... przez trzy dni szukały...<br>słomę u strzechy zdarli... chałupę ze wszystkim skopali... a stodółkę, a stajnię, a piwnicę... strach, co było!...<br>Matka aż się pochorowali od zgryzoty...<br>- I gdzież cię dopadły?<br>- U dziewczyny... Bo to wiecie... żenić się miałem...<br>zmówione było wszystko... na Gromniczną, wiecie...<br>Głos jękliwy rwał się i zniżał - O mojaś ty, niebogo! - ryknął nagle. - Zmówione było wszystko, sprawiedliwie powiadam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego