Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
właśnie momencie Molenda w towarzystwie
zapatrzonej w niego dziewczyny pojawił się w drzwiach i dostrzegł Piekarskiego. Uśmiech zniknął z jego twarzy, spuścił wzrok i podszedł do stolika.
- Siadaj - warknął Piekarski. - Albo poczekaj, przedtem powiedz pani, że nie masz czasu.
Molenda podszedł na chwilę do dziewczyny, po czym wrócił z miną skopanego psa.
- Kluczyki - Piekarski wyciągnął rękę.
- Ale, Gieniu...
- Żadne ale - Piekarski schował kluczyki do kieszeni. - Powiedz, że nie wyjechałeś z parku z powodu defektu silnika. A teraz możesz wracać do panienki.
Molenda uczynił ruch, jakby chciał coś powiedzieć, ale spuścił głowę i odszedł.
- Strasznie się rozsmakował w jeździe - odezwał się Suchecki
właśnie momencie Molenda w towarzystwie &lt;page nr= 83&gt;<br>zapatrzonej w niego dziewczyny pojawił się w drzwiach i dostrzegł Piekarskiego. Uśmiech zniknął z jego twarzy, spuścił wzrok i podszedł do stolika.<br>- Siadaj - warknął Piekarski. - Albo poczekaj, przedtem powiedz pani, że nie masz czasu.<br>Molenda podszedł na chwilę do dziewczyny, po czym wrócił z miną skopanego psa.<br>- Kluczyki - Piekarski wyciągnął rękę.<br>- Ale, Gieniu...<br>- Żadne ale - Piekarski schował kluczyki do kieszeni. - Powiedz, że nie wyjechałeś z parku z powodu defektu silnika. A teraz możesz wracać do panienki.<br>Molenda uczynił ruch, jakby chciał coś powiedzieć, ale spuścił głowę i odszedł.<br>- Strasznie się rozsmakował w jeździe - odezwał się Suchecki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego