i tak jej czule zdejmuje rękę z karku, o boże.., ale kark wyszedł ze skóry, kawał kręgosłupa, jak kawał białego kręgosłupa kości ze szpikiem z nerwami sterczy spode skóry wyrwany, taka rzecz mało co nie zwymiotowałem - mówi potem w domu; żona i dzieci i kolacja, obleśne to było, jak sam skurwysyn - kolegom ze służy nie drużby, opowiada, <orig>pierszyś</> raz takie rzeczy widział?, noo.., widzicie ona cały ten czas się uśmiechała, ułamki sekundy, łabędzia szyja kobiety, jak to się w ogóle potrafiło prosto trzymać, znaczy ta głowa, poślizgnęła się, czy co?, nie po prostu się spieszyłam na spotkanie z gachem i autobus