były "ciężkie". Reakcyjne koła starały się to wykorzystywać dla prowadzenia antyludowej i antyradzieckiej propagandy, żerując na trudnościach egzystencji i ciężarach, jakie na barki ludności spadły w związku z bliskością frontu. Polska Partia Robotnicza na tych terenach nie miała wielkich tradycji z okresu okupacji i w momencie wyzwolenia była tu bardzo słaba organizacyjnie. Istniały nieliczne jej komórki w Dwikozach pod Sandomierzem oraz w rejonie Staszowa. Należy jednak podkreślić, że żywe były tu jeszcze tradycje kapepowskie, a wielu b. członków i sympatyków KPP działało w radykalnym ruchu ludowym. &lt;page nr=58&gt;<br>W drugiej połowie sierpnia 1944 r. przybył do Sandomierza delegat PKWN, a jednocześnie przedstawiciel KC