Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
Majaczy. Zupełnie jak nasz Icchok...
Nic z tego nie będzie..."

Posłanie było twarde i obrzydliwie rozgrzane. Dzień wlokący się upałem, duchotą,
tępym bólem w skroniach, nie kończącą się gorączką myśli, dobiegał kresu. Od
pustyni powiał wiatr i zakołysał gałęziami palm: szerokie liście ocierały się
o ściany domu niby bezradne ręce ślepca. Paweł znowu modlił się; powtarzał z
rozpaczliwą monotonią prastary, ledwo zrozumiały psalm:

Panie Boże zbawienia mego, wołam do Ciebie.
Pełna jest strapień dusza moja...
Poczytują mnie za trupa, którego odstąpili wszyscy...
Jestem jak zabici w grobie;
Zepchnąłeś mnie na dno dołu w ciemność i w mrok śmierci,
Ale ja wołam
Majaczy. Zupełnie jak nasz Icchok... <br>Nic z tego nie będzie..."<br><br> Posłanie było twarde i obrzydliwie rozgrzane. Dzień wlokący się upałem, duchotą, <br>tępym bólem w skroniach, nie kończącą się gorączką myśli, dobiegał kresu. Od <br>pustyni powiał wiatr i zakołysał gałęziami palm: szerokie liście ocierały się <br>o ściany domu niby bezradne ręce ślepca. Paweł znowu modlił się; powtarzał z <br>rozpaczliwą monotonią prastary, ledwo zrozumiały psalm:<br><br>Panie Boże zbawienia mego, wołam do Ciebie.<br>Pełna jest strapień dusza moja...<br>Poczytują mnie za trupa, którego odstąpili wszyscy...<br>Jestem jak zabici w grobie;<br>Zepchnąłeś mnie na dno dołu w ciemność i w mrok śmierci,<br>Ale ja wołam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego